Było tak dobrze, ale minęło. Co zrobić, żeby smutek po majówce zastąpić przyjemniejszym uczuciem? Oto 5 powodów, by nie rozpaczać. 

 

1. Forma rośnie
 

Pogoda dopisywała, pewnie wiele kilometrów za Tobą. Nie narzekaj, jeśli łydki bolą. Może to oznaczać, że już wkrótce zamiast bólu poczujesz coś innego. Będziesz wtedy nucić na trasie znany przebój rowerowych tytanów, wiedząc, że masz tę moc!
 

2. Trofea zdobyte
 

Ciesz się znakami dobrze spędzonej majówki. Może to być kolarska opalenizna, trwalszy od niej zachwyt nową trasą czy uśmiech Twoich bliskich, w którym miałeś swój udział. Sam wiesz, jakie trofeum zdobyłeś. Jeśli jest co pokazać czy wspominać, jest dobrze!
 

3. To nie ostatni długi weekend
 

Czujesz niedosyt po majówce? Nie wszystkie Twoje plany wypaliły, a bezlitosny licznik to potwierdza? Głowa do góry, ręce na kierownicę. Najbliższa okazja do długiego rowerowego weekendu już wkrótce. Święto Bożego Ciała przypada w tym roku na czwartek 31 maja – wystarczy wziąć jeden dzień urlopu, żeby mieć cztery dni wolnego. 
 

4. Tak to już jest
 

Rzeczywistość przywołała Cię dzisiaj do porządku? Lepiej z nią nie dyskutuj, taka już jej rola. Żeby w pełni docenić wolne, niezbędna jest praca. Doceń, jeśli możesz do niej wrócić, nawet jeśli nie jest tą wymarzoną. Nie każdy ma gdzie wracać. Są tacy, którzy chętnie zamieniliby wiele dni wolnego na jeden dzień pracy. 
 

5. Będzie tylko lepiej
 

Szczęścia, które występuje też pod nazwą „rower”, będzie jeszcze więcej! Przed Tobą najdłuższe dni w roku i wiele innych „naj-”, które wypełnisz dwukołową treścią. Majówka przemija, rower zostaje, dużo dobrego na horyzoncie!