Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2019-05-11

Nibali: "Giro to bitwa, chcę ją wygrać po raz trzeci". Zobacz trasę i zapowiedź wyścigu [video]

- Będę próbował wygrać Giro d’Italia po raz trzeci, ale nie będzie to łatwe zadanie. Giro będzie w tym roku prawdziwą bitwą, ale właśnie za to je uwielbiam - mówi Vincenzo Nibali. Lider Bahrain-Merida już dzisiaj rozpoczyna swoją batalię o różową koszulkę.


fot. BettiniPhoto

21 dni intensywnych dni, 3579 kilometrów i etapy o przewyższeniu ponad 5000 m. Tak prezentuje się trasa Giro d’Italia 2019. Kolarze rozpoczną 102. edycję wyścigu 11 maja w Bolonii i zakończą ją 2 czerwca w Weronie. Giro otworzy 8,2-km jazda indywidualna na czas, oprócz tego będą jeszcze dwie inne indywidualne czasówki, a także sześć etapów z końcówkami dla sprinterów, siedem z metą na podjeździe i pięć odcinków, w których do głosu powinni dojść uciekinierzy.

Na tegorocznej trasie znalazły się tak ikoniczne podjazdy, jak Gavia czy Mortirolo. To właśnie przełęcz Gavia będzie Cima Coppi tej edycji wyścigu (najwyżej położony punkt na trasie, 2618 m). Mordercza wspinaczka szykuje się zwłaszcza w ostatnim tygodniu Giro, który rozpocznie etap z Gavią i Mortirolo liczący aż 5700 m przewyższenia! Także w kolejnych dniach kolarze nie mogą się spodziewać odpoczynku, a losy wyścigu mogą się rozstrzygnąć dopiero na finałowej 15-km czasówce w Weronie.

O wielkie widowisko powinni zadbać główni aktorzy różowego wyścigu. W tym roku do najważniejszych ról typowani są: Primoz Roglic, Tom Dumoulin, Simon Yates, Vincenzo Nibali, Miguel Angel Lopez i Mikel Landa. Polscy kibice wierzą, że do walki o różową koszulkę włączy się Rafał Majka. Kontuzja wyeliminowała niestety z udziału w wyścigu Egana Bernala, który miał być liderem ekipy Ineos (wcześniej Sky).
 

Zobacz zapowiedź Giro d'Italia 2019

Dla Vincenzo Nibalego będzie to 21. wielki tour w karierze. – Na szczęście nie czuję się stary i czuję, że wciąż jestem gotowy na trzy tygodnie ciężkiego ścigania. Mam parę siwych włosów i trochę zmarszczek, ale to jeszcze nie jest czas, żeby wysyłać mnie na emeryturę – mówi w rozmowie z cyclingnews.com. – Myślę, że wszyscy wiedzą, że zawsze jestem w dobrej formie, gdy walczę o ważny cel, zawsze jestem w stanie dobrze rywalizować i skończyć wielki tour na podium – dodaje. Lider Bahrain-Merida Giro wygrał dotąd dwukrotnie, w 2013 i 2016 r. Jako jeden z zaledwie siedmiu kolarzy w historii może się poszczysić zwycięstwem we wszystkich trzech wielkich tourach. "Rekin z Mesyny" wciąż jest jednak głodny sukcesu.


fot. BettiniPhoto

– Giro jest moim wielkim celem na pierwszą część sezonu i podporządkowałem mu swoje przygotowania. Czuję się gotowy, żeby rozpocząć tę wspaniałą przygodę. Trasa jest bardzo wymagająca, ma mnóstwo górskich podjazdów i sporo kilometrów indywidualnej jazdy na czas. Jest wielu rywali, ale stanę na starcie w Bolognii z dużym spokojem i wiarą w siebie.

Mam tę wiarę, bo jestem dobrze przygotowany. O losach klasyfikacji generalnej zadecydują zarówno czasówki, jak i górskie etapy, ale nie sądzę, żeby już pierwszy etap był z jazdą na czas był tak kluczowy. Musimy jednak od początku być bardzo skupieni – podkreśla kolarz Bahrain-Merida.


fot. Bahrain-Merida

– Czasówki w tym roku są szczególnie istotne, bo nie są łatwymi odcinkami na płaskiej trasie. Są pagórkowate i trudne technicznie, trzeba dobrze jechać, żeby nie stracić na nich czasu – mówi dla Cyclingnews "Rekin z Mesyny". Jego zdaniem pierwszy etap do Madonna di San Luca jest bardzo wymagający technicznie, a końcówka podjazdu na metę jest "tak stroma, że może być nawet wskazane, by zmienić na trasie rower z czasowego na zwykły".


fot. Scott Mitchell/Bahrain-Merida

– Czasówka w San Marino [9. etap - red.] zaczyna się na szerokich i płaskich drogach, ale później aż do mety są podjazdy. Górskie etapy są wymieszane z innymi trudnymi odcinkami, które mogą nie wydawać się zbyt skomplikowane czy groźne na papierze, ale to właśnie one mogą mieć duże znaczenie. Na takich etapach można zyskać albo stracić dużo czasu. W poprzednich latach trasa Giro zawsze dawała góralom i najmocniejszym zawodnikom szansę, żeby odrobić straty – przypomina w rozmowie z Cyclingnews Nibali. – To właśnie jest magia Giro, ale też źródło trudności wyścigu. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy na ostatnich etapach. W tym roku zwycięzcę wyłoni prawdopodobnie dopiero finałowa czasówka w Weronie – dodaje.


fot. Scott Mitchell/Bahrain-Merida

Trasa będzie wiodła w tym roku przez Mastromarco, miejsce, w którym Nibali zbierał pierwsze kolarskie szlify. – Z pewnością będzie to dla mnie wyjątkowe przeżycie – mówi dwukrotny zwycięzca Giro d'Italia. Po kontuzji odniesionej w ubiegłorocznym Tour de France przeszedł operację, pracował ze specjalistami nad nową pozycją i poświęcił zimą sporo czasu na siłowni, żeby wzmocnić swoje mięśnie. – Byłem nieco do tyłu z formą na początku sezonu po zimowej rekonwalescensji, ale w marcu sprawy zaczęły wyglądać dobrze i było ze mną coraz lepiej - mówi dla cyclingnews.com.



fot. BettiniPhoto

Pod koniec marca Nibali finiszował w ścisłej czołówce w Mediolan-San Remo (8. miejsce). Następnie pokazał moc w etapówce Tour of Alps, w której imponował atakami na podjazdach, by ostatecznie zająć w wyścigu 3. miejsce.  Ostatnim sprawdzianem przed Giro był dla lidera Bahrain-Merida klasyk Liege-Bastogne-Liege ukończony przez niego na 8. miejscu.

W kwietniu przed Tour of Alps Nibali spędził sporo czasu na Teneryfie, gdzie podczas 11 dni trenował 48 godzin, przejeżdżając  1337 km i pokonując blisko 30 000 m przewyższenia. – Jestem bardzo zadowolony z formy Vincenzo. Nasz plan został zrealizowany – mówi dla Cyclingnews jego wieloletni trener Paolo Slongo.

Jego zdaniem trasa powinna odpowiadać Nibalemu. – Myślę, że została zaprojektowana tak, by pomóc stworzyć wspaniały wyścig. Czasówki być może sprzyjają takim zawodnikom jak Primoz Roglic i Tom Dumoulin, ale w ostatnim tygodniu będzie dużo wspinaczki i terenu, w którym lepsi górale mogą odrobić straty, to odpowiada stylowi Vincenzo – uważa Slongo. – Jest wiele podjazdów powyżej 2000 m, a na wysokości radzi sobie zwykle dobrze, więc jesteśmy optymistami – dodaje.


fot. Scott Mitchell/Bahrain-Merida

W walce o trzecie zwycięstwo w Giro „Rekin z Mesyny” nie będzie osamotniony. – Podczas najbardziej wymagających etapów mogę liczyć na Damiano Caruso i Domenico Pozzovivo – uważa Nibali. Będą go wspierać również brat Antonio Nibali, Valerio Agnoli, Kristijan Koren, Grega Bole oraz Andrea Garosio. – Mamy znakomity zespół, dobrze przygotowany na różnego rodzaju etapy i trasy, z doświadczonymi zawodnikami jak Domenico Pozzovivo i Damiano Caruso. Nasz lider, Vincenzo Nibali, pokazał w kilku ostatnich wyścigach, że jego forma jest bardzo dobra i jestem pewien, że będzie jednym z bohaterów Giro – mówi Alberto Volpi, dyrektor sportowy Bahrain-Merida.

Podobnego zdania jest menedżer ekipy. – Vincenzo wykonał niesamowicie ciężką robotę, żeby przygotować się do tego wyścigu, i jego forma jest jedną z najlepszych, jakie widziałem w ostatnich latach przed startem wielkiego touru. Reszta ekipy też jest w świetnej formie i jestem pewien, że będziemy w stanie pomóc w zapewnieniu wielkich kolarskich emocji – podkreśla Brent Copeland.



– Na szczęście konsekwencje mojej kraksy w Walońskiej Strzale nie były tak groźne, jak na początku myślałem, i mogłem kontynuować przygotowania bez większych problemów. Moim zadaniem będzie wspierać Vincenzo. Tym razem nie będę walczył w klasyfikacji generalnej, ale moja rola da mi też możliwość sięgnięcia po zwycięstwo etapowe – tłumaczy Domenico Pozzovivo, kórypowinien być nieocenioną pomocą dla Nibalego, zwłaszcza na górskich etapach.

Kto będzie chciał pokrzyżować plany Nibalego i samemu założyć różową koszulkę? – Myślę, że w tej chwili moimi najważniejszymi rywalami są Dumoulin, Roglic, Landa i Yates – mówi lider ekipy Meridy.

fot. Bahrain-Merida


Nibali w wywiadach z szacunkiem wypowiada się o rywalach, ale nie przeszkadza mu to wierzyć w swoje trzecie zwycięstwo w Giro d’Italia – Wszyscy mieli tu w przeszłości swoje chwile słabości, ja także. Pewnie pracowali, by stać się lepszymi zawodnikami, ale zobaczymy, z jakim skutkiem. Wkrótce się dowiemy. Będę próbował wygrać Giro d’Italia po raz trzeci, ale nie będzie to łatwe zadanie. Nigdy takie nie jest. Giro będzie w tym roku prawdziwą bitwą, ale właśnie za to je uwielbiam – mówi dla cyclingnews.com.
 

fot. Bahrain-Merida

Zobacz trasę Giro d'Italia 2019

Giro d'Italia 2019 w liczbach

Jak powstaje trofeum dla zwycięzcy Giro?

Zobacz wyjątkowy wóz techniczy Bahrain-Merida



Zobacz profile wszystkich etapów Giro d'Italia 2019

11 maja, 1. etap: Bolonia – Bolonia San Luca (8 km, jazda indywidualna na czas)


12 maja, 2. etap: Bolonia – Fucecchio (205 km)



13 maja, 3. etap:
Vinci – Orbetello (220 km)

14 maja, 4. etap:
Orbetello – Frascati (235 km)

15 maja, 5. etap: Frascati – Terracina (140 km)


16 maja, 6. etap:
Cassino – San Giovanni Rotondo (238 km)


17 maja, 7. etap: Vasto – L’Aquila (185 km)


18 maja, 8. etap: Tortoreto Lido – Pesaro (239 km)


19 maja, 9. etap:
Riccione San Marino (34,8 km; jazda indywidualna na czas)



21 maja, 10. etap: Ravenna – Modena

22 maja, 11. etap: Carpi – Novi Ligure (221 km)

23 maja, 12. etap: Cuneo – Pinerolo (156 km)


24 maja, 13. etap:
Pinerolo – Ceresole Reale/Lago del Serrù (196 km)


25 maja, 14. etap: Saint Vincent – Courmayeur (131 km)


26 maja, 15. etap: Ivrea – Como (232 km)


28 maja, 16. etap: Lovere – Ponte di Legno (226 km)


29 maja, 17. etap: Commezzadura/Val di Sole – Anterselva (181 km)


30 maja, 18. etap: Valdaora/Olang – Santa Maria di Sala (222 km)


31 maja, 19. etap: Treviso – San Martino di Castrozza (151 km)

1 czerwca, 20. etap: Feltre – Croce d’Aune-Monte Avena (194 km)

  
2. czerwca, 21. etap: Werona Fiera – Werona (Arena) (17 km, jazda indywidualna na czas)
 

Trasa Giro d'Italia 2019



Czytaj także

Nowy sezon Bahrain-Merida, Nibali chce historycznego sukcesu
Bahrain-Merida przyspiesza. Do grupy dołącza McLaren
Vincenzo Nibali: Samotny Rekin [sylwetka]