Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2008-07-04

Kolejna relacja z wielkiej wyprawy do Azji

W ostatnich relacjach Adama Chałupskiego, naszego podróżnika jadącego rowerem crossowym MERIDA przez byłe republiki radzieckie do Chin, czytaliśmy o jego postoju w Biszkeku w Kirgizji. Tam złożył podanie o wizę do Uzbakistanu. Oczywiście aparat państwowy tej republiki wydłużał procedury i wtedy jeszcze wniosek Adama nie został nawet skierowany do rozpatrywania.

W oczekiwaniu na wizę objechał całe jezioro Isikul a kiedy wrócił okazało się, że sprawa nie ruszyła nawet z miejsca. A w planach podróży kolejno były republiki Tadżykistanu i Uzbekistanu.

W swoich opiniach z prawdziwego testu naszego Crossway'a 500-V pisze: "A jak rower?! Jak na razie wszystko ekstra." Dodajmy nieskromnie, że wcześniejsza relacja z kilkuset kilometrowego szutrowego i błotnistego odcinka była równie dobra.

Jedyne problemy dotyczą ogumienia i to nie jego trwałości a tego, że jazda odbywa się po ogromnych ilościach szkła, które znajduje się na drodze i na poboczach drogi. Po prostu zwyczajem kierowców ciężarówek jest wyrzucanie butelek po tradycyjnych lokalnych alkoholach (najczęściej wódkach) bezpośrednio za okno kabiny. Mało brakowało a stracilibyśmy "naszego człowieka w Azji". Sytuacja jak wyżej. Cudem Adam uchronił się od lecącej ze sporą prędkością butelki.

Ale wracając do gum... Miejscowi znaleźli sposób na ciągłe dziury w ogumieniu i z tego rozwiązania skorzystał - z pozytywnym skutkiem - Adam. Jest tzw. "radziecka metoda" – polegająca na założeniu podwójnych opon – zewnętrzna warstwa to wycięte po bokach radzieckie opony kupione na bazarze.

Swoje zdjęcia Adam wysłał do RoweTour'u i prawdopodobnie w lipcowym wydaniu pojawi się na okładce ze swoim rowerem, kirgiskim pastuchem i jego koniem. Zdjęcie cudem przeszło przez niezbyt przepustowe łącza jednego z komputerów w miejscowości Karakolu wprost na skrzynkę Izy Dachtery z Magazynu RowerTour. W miejscowości Biszkeku jakość łączy znacznie się poprawiła.

Nie długo powinien pojawić się artykuł w BikeBoard'zie.

Ale co ciekawe w Kazachstanie Adamowi odpadła sakwa i przejechał po niej samochód – nie uszkadzając przy tym twardego dysku za to "druzgocąc" pozostałą zawartość.

Życzymy Adamowi powodzenia przy załatwieniu wszystkich formalności wizowych oraz szerokiej i bezpiecznej drogi. Wam z kolei przekazuje od Adama "pozdrowienia dla wszystkich meridowców"

Trzymaj się!

Red. Dawid Prymas