Roberto Ferrari zajął 7. miejsce na 3. etapie Giro d’Italia. Najlepszym sprinterem drugi raz z rzędu okazał się Marcel Kittel. Mimo kraks w peletonie czołowi zawodnicy Lampre-Merida, w tym Przemysław Niemiec, dotarli na metę w głównej grupie.
 

fot. BettiniPhoto

Na 3. etapie Giro d’Italia (Armagh-Dublin, 187 km) Roberto Ferrari znów znalazł się wśród najlepszych sprinterów wyścigu. Zwyciężył w nim Marcel Kittel, sprinter Lampre-Merida finiszował na 7. pozycji. Ferrari zbliżał się do mety tuż za Kittelem, jednak gdy niemiecki kolarz zaczął swój atak, Ferrari dwa razy starł się z Bouhannim, co wybiło go z rytmu i pozbawiło szans na walkę o wygraną. – Takie sytuacje zdarzają się czasami, gdy celem jest zwycięstwo etapowe w Giro d’Italia. Następnym razem spróbuję znaleźć lepsze rozwiązanie, by uniknąć podobnych problemów – powiedział zawodnik Lampre-Merida.
 
30 km przed metą w kraksie wzięło udział kilku kolarzy włoskiej grupy. Bono, Ulissi i Cattaneo wznowili jazdę bez żadnych konsekwencji, Mori dotarł na metę lekko potłuczony. Przemysław Niemiec został przystopowany przez kolejną kraksę, ale udało mu się dołączyć do peletonu i finiszować w czołowej grupie. Liderem wyścigu pozostał Michael Matthews.
 
Wyniki 3. etapu Giro d’Italia
1. Kittel
2. Swift m.t.
3. Viviani m.t.
4. Appollonio m.t.
5. Bouhanni m.t.
6. Boasson Hagen m.t.
7. Ferrari m.t.
 
Klasyfikacja generalna wyścigu po 3. etapie
1. Matthews 10' 06' 37"
2. Petacchi 6"
3. Oss 10"
4. Durbridge 14"