Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2013-03-12

Cunego najlepszym góralem Tirreno-Adriatico!

Ambitna jazda Damiano Cunego w Tirreno-Adriatico została nagrodzona. Kolarz Lampre-Merida wygrał klasyfikację górską wyścigu dzięki punktom uzyskanym podczas długich odważnych ucieczek. – Jestem szczęśliwy, to zwycięstwo wynagradza mi cały wysiłek ostatnich dni – powiedział „Mały Książe”.


fot. BettinPhoto

Uzyskane w poniedziałek punkty pozwoliły wygrać Cunego klasyfikację górską Tirreno-Adriatico. Dołączył on tego dnia do ucieczki 16 kolarzy już po 25 km wyścigu, a peleton dogonił ją dopiero 15 km przed metą. Na zwycięstwo kolarz Lampre-Merida solidnie zapracował także w poprzednich etapach wyścigu.

Wielu zawodników Tirreno-Adriatico pierwszy poważny podjazd w sezonie zaliczyło w sobotę podczas etapu z metą w Prati di Tivo. Także Cunego nie czuł jeszcze wtedy wystarczającej mocy. – Szybko zorientowałem się, że tempo najszybszych kolarzy było o dla mnie zbyt wielkie. Nie mam innego wyboru jak tylko nadal pracować nad swoją formą. Może pojawi się szansa, żeby dołączyć do ataku w najbliższych dniach – komentował swoją sobotnią jazdę.
 
Od słów do czynów

Już dzień później przeszedł od słów do czynów. Podczas trudnej ponad 230-km trasy do Chieti Cunego zaatakował wcześnie razem z ósemką innych kolarzy i wypracował z nimi przewagę 7’ 30” nad grupą pościgową. Jako pierwszy był na podjeździe Forchetta di Palena, a na Passo Lanciano odskoczył ostatniemu towarzyszowi ucieczki. Na szczycie przełęczy „Mały Książe” wciąż miał 3’ przewagi nad 35-osobową grupą, w której nie brakowało faworytów do zwycięstwa w wyścigu. Na 20 km przed metą przewaga Cunego stopniała do 1’, jednak ambitny Włoch utrzymywał ją przez kolejne kilometry. Walka kosztowała go wiele sił i na 7 km przed końcem został on wyprzedzony m.in. przez Przemysława Niemca, który ukończył ten etap na 8. pozycji.


fot. BettiniPhoto

Ucieczka po zwycięstwo
 
Poniedziałkowy etap Tirreno-Adriatico był prawdziwym sprawdzianem górskiej wytrzymałości. Wielu doświadczonych kolarzy określało go na mecie jako najtrudniejszy, z jakim spotkali się w karierze. Ok. 20 podjazdów rozsianych na dystansie 203 km, z których wiele miało nachylenie mocno przewyższające 20%, musiało być bolesną przeprawą. 15 kolarzy zaatakowało wcześnie i znów był wśród nich Cunego. Po heroicznej solowej walce w niedzielę zwycięstwo w klasyfikacji górskiej stało się dla niego realnym celem do osiągnięcia. Jego główny konkurent w rywalizacji o zieloną koszulkę najlepszego górala nie załapał się do ucieczki, a Cunego jechał pewnie, uzyskując maksymalną liczbę punktów na każdym z trzech premiowanych podjazdów. Choć nie uzyskał wyniku pozwalającego mu włączyć się do walki w klasyfikacji generalnej Tirreno-Adriatico, wygrana w klasyfikacji górskiej dała mu wielką satysfakcję. – Jestem szczęśliwy, to zwycięstwo wynagradza mi cały wysiłek ostatnich dni. Szkoda, że nie udało się uzyskać większej przewagi nad peletonem, ale i tak jestem zadowolony. W końcu zrobiłem coś dobrego dla fanów kolarstwa i dla Lampre-Merida. Wiem też, że moja forma rośnie – powiedział „Mały Książe”.


fot. BettiniPhoto